Rozdział 8. Dostrzeganie rzeczywistości.
Czy naprawdę trzeba widzieć świat takim jaki jest? A może lepiej widzieć go w przez różowe okulary? Czy zdażyło ci się, że coś roztrzaskało brutalnie twój nierealny obraz? W takim razie wiesz, że im dłużej trwa oszukiwanie siebiem, tym większa pod koniec jest tego cena. Dowiedzmy się jak tego uniknąć, a jednocześnie się nie zniechęcić.
Treść rozdziału pt.“Podstawowym obowiązkiem lidera jest dostrzeganie rzeczywistości”.
1. Nie możesz zdefiniować tego, czego nie widzisz
W tej części Maxwell opisuje historie zapaści w zarządzanej przez siebie firmie. Problem był wynikiem braków w dostrzeganiu rzeczywistości i uciekania przed podejmowaniem decyzji o trudnych zmianach.
W tej sytuacji pomogły mu rady Jacka Welcha:
a. Kontroluj swoją przyszłość lub ktoś zrobi to za ciebie.
b. Akceptuj rzeczywistość taką, jak jest, a nie taką, jaka była, lub taką, jaka byś chciał, by była.
c. Bądź wobec wszystkich szczery
d. Nie zarządzaj, przewodź.
e. Zmieniaj się, zanim okoliczności cię do tego zmuszą.
f. Jeżeli nie masz przewagi konkurencyjnej, nie konkuruj.
2. Wizja to nie fantazja
Dobry lider jest równocześnie wizjonerem i realistom. Znajomość brutalnej rzeczywistości jest fundamentem pozytywnej zmiany.
Aby to zapewnić potrzeba nieustannie kontrolować:
– sytuację – jest ona często gorsza, niż ci się wydaje
– proces – jest on znacznie dłuższy, niż ci się wydaje
– cenę – koszty są znacznie większe, niż ci się wydaje
3. Analiza rzeczywistości
Ten akapit otwiera cytat Petera Druckera: “Czas zawirowań jest niebezpieczny, lecz najgorszym zagrożeniem jest chęć zamknięcia oczu na rzeczywistość”
Przed tym niebezpiecznym odruchem mogą pomoc następujące pytania, pozwalające zdefiniować rzeczywistość:
a. Jaka dana sytuacja jest w rzeczywistości?
b. Czy mogę określić wszystko, co składa się na rzeczywistość?
c. Które problemy można rozwiązać?
d. Jakie mam możliwości wyboru?
e. Czy chcę realizować opracowany plan?
f. Czy członkowie zespołu wezmą udział w realizacji planu?
Jako przywódcy musimy dostrzegać konsekwencje działań w dalszej perspektywie bo inaczej koszty będą ogromne.
4. Obrona przed nierealistycznym myśleniem
Cztery zasady przeciwdziałające skłonności do przymykania oczu na rzeczy negatywne:
a. Przyznaje się do słabych stron
b. Szukam realistów
c. Szukam ludzi potrafiących mówić prawdę
e. Szukam kogoś, kto potrafi ‘patrzeć z zewnątrz’, by sprawdzić, czy się nie mylę
Odczytywanie rozdziału o widzeniu rzeczywistości
Przekonuje mnie zdanie mówiące, że czasami musimy spojrzeć rzeczywistości prosto w oczy i zakwestionować ją. Kwestionowanie myślenia odświeża i odsłania tkwiące w nas blokady. Do zmiany potrzeba impulsu. Czasem jest to zranienie, doświadczenie lub siła płynąca z bycia kochanym, akceptowanym.
Kontrolowanie swojej przyszłości wydaje się zbyt mocnym wymaganiem. Co człowiek może w obliczu tylu życiowych zmiennych, które są niezależne od niego. A jednak nawet nie zdajemy sobie sprawy jak ważne okazują się z czasem nasze pozornie drobne działania. Oczywiście życie ubarwi to po swojemu.
Zgodzę się z potrzebą wyważonego kontrolowania sytuacji. Pozwala ono na płynność działań i ochronę przed skokami nastrojów. Tendencje do złudnej hiper kontroli mają ci, którzy czują, że ich panowanie nad sytuacją jest zagrożone.
Mając na uwadze cenę jaką przyjdzie zapłacić za czas euforji, łatwiej wybrać czy jest tego wart. Myślę że nie jest to równoznaczne z kastrowaniem swojego szaleństwa i fantazji. Często właśnie brak wspomnianej analizy, powoduje niedobór odwagi w podejmowaniu nieoczywistych wyzwań.
Analizując rzeczywistość ważne jest, by nie tracić sił na to co od nas nie zależy i nie jest naszą kompetencją. Trzeba jasno nazwać, które sprawy pozostawić innym, a w które powinienem ingerować. Są też takie rzeczy które bardzo bolą, ale nie mamy na nie wpływu.
Szczególnie zaczynając nowe działania, trudno zobaczyć na ile są one zgodne z nami samymi. Dopiero gdy sytuacja się rozwinie i mocniej wejdziemy z nimi w interakcje, jesteśmy w stanie to dopasowanie ocenić. Nie jest prosto się wtedy wycofać. Przecież włożyliśmy już wysiłek w to działanie. Pół biedy gdy wystarczy reorganizacja. Gorzej gdy trzeba całkowicie zawrócić z rozpoczętej drogi. To naprawdę trudna nauka, ale zarazem bardzo istotne zadanie.
Jedynie wypowiadanie swoich słabych stron, chociażby przed sobą samym, umożliwia rozprawienie się z nimi. Często do tego sami sobie nie wystarczamy. Po to mamy innych, którzy nie będą nam mydlić oczu, ale potrząsną gdy tego wymaga nasze dobro.
Zazwyczaj wielokrotnie zwróci się kwota, jaką zapłacimy osobie, zawodowo zajmującej się pomocą. Oczywiście sama opłata nic nie gwarantuje. Potrzeba dobrze wybrać i wnioski ze spotkania zastosować. Im prawda będzie trudniejsza, tym mniej będziemy w stanie usłyszeć i zrozumieć od razu. Poszukiwanie odpowiedniego człowieka może się okazać dłuższym procesem. Trzeba jednak uważać czy nie szukamy pochlebcy. Niestety ludzie są chętni by dużo zapłacić, za mówienie im tego co chcą usłyszeć.
Zastosowane w życiu
Pomimo że uważam siebie bardziej za realistę niż marzyciela, rozdział o dostrzeganiu rzeczywistości dał mi mocno do myślenia. Po początkowym podejściu “mnie ten problem nie dotyczy”, zacząłem słuchać. Bardzo ważne są dla mnie przyjaźnie i relacje w ogóle. Wymaganie od innych, może sprawić, że oni czasami będą mnie mieli dość. Pozytywne podejście nie zawsze jest w stanie na to zaradzić. Postanowiłem więc jak najmniej mieszać relacje przyjaźni z biznesem. Nie oznacza to, że w pracy nie stawiam na mocne relacje. Są one jednak nieco inne.
Często mam ochotę widzieć życie bardziej radosnym i beztroskim. Nie jestem w tym sam, o czym świadczy spore zapotrzebowanie nam współczesnych na słodycze, alkohol i inne poprawiacze nastroju. Z drogiej strony cierpię na deficyt motywatorów. Tak właśnie widzę ten rozdział, jako antidotum na powyższe bolączki. Szczere zderzenie z realiami daje potrzebnego kopa. Warto z wyprzedzeniem zauważyć zbliżającą się górę lodową i zaplanować działania naprawcze. Dzięki temu nie muszą być tak brutalne, jak te stosowane w obliczu katastrofy.
Aby się jeszcze mocniej spotkać z prawdą warto abym po kolei przemyślał elementy z punktu 2. Bardzo dobrze doświadczyłem wszystkich trzech budując dom. Szczególnie cena i proces były większe niż nam się wydawało. Najbardziej zdziwiona rozbieżnością pomiędzy naszymi założeniami, a faktami była małżonka 🙂 Dużo mnie ten proces nauczył, począwszy od woli walki o to co ważne, po nie rozbijane się o nieistotne szczegóły. Na szczęście więc życie też się zmienia i podsumowując przeszedłem w tym okresie z postawy defensywnej do ofensywnej. Pomimo poniesionych kosztów widzę więc przyszłość ciekawiej niż przed budową.
Gdy czuję że bliscy nie podzielają poglądów co do mojego planu działania, sytuacja robi się trudna. Pozostaje zaufanie i zdrowe myślenie. Staram się wtedy nie obwiniać o zły humor innych, bo to tylko oddala od zwycięstwa. Dbając o higienę emocji, rozkładam wtedy rzeczywistość na fragmenty. Banalizując podam przykład sytuacji kiedy to mucha tak głośno bzyczy, że nie umiem się skupić na pisaniu, nie zgrywam już niewzruszonego mnicha buddyjskiego, ale szybko analizuje fakty. Gdy z wyliczeń wynika że się to opłaca: wstaje i rozprawiam się z nią lub zakłada słuchawki z dźwiękami relaksującymi. Niby oczywiste, ale kiedyś nie chciało by mi się ruszyć z miejsca co skutkowało po chwili takim rozdrażnienim, że udawałem się zażerać stres porzucając pracę.
Przyznawanie się do słabych stron, wcale nie musi być czym czynnością negatywną. Nie oczekuję od siebie doskonałości i wiem że taki jestem kochany. Doświadczając takiego akceptującego spojrzenia mogę usłyszeć moją prawdziwą historie i co ważniejsze prawdziwe słowa o mojej sytuacji. To co wcześniej uznał bym za atak, staram się wykorzystać do wzmacniania relacji i zbierania faktów. Stają się one cząstkami fundamentu na którym opieram zmianę.
Do dzieła. Testujmy powyższe myśli w życiu, napotykając świadomie kolejne chwile. Przyznawajmy się do tego co było błędem, ale nie karajmy się, bo to hamuje. Idźmy dalej w niepewną drogę, ryzykując naszą wrażliwość i otwarte serce.
Jeśli chcesz, zapraszam na coaching.